czwartek, 17 stycznia 2013

Rozdział.4 "Co za kretyn!"



Niki stanęła jak wmurowana. Mike pokazywał wszystkim swoje „moce”.
- Co ty robisz, idioto ? – zapytała wściekła Niki.
- Aleeee, żeee cooo ? –
- Czy ty jesteś pijany ? –
- Niee…no możeeee trocheeeee –
- Wychodzę, a jak tu wrócę to ma być posprzątane –
- Wyluzuuuj –
- Bo zadzwonię do rodziców, tumanie -,- -
Niki wyszła wściekła z domu. W pewnym momencie zaczęła się „palić”. Zapewne nadal nie wiecie co to znaczy „palić się”, ale jeśli macie jakieś wątpliwości to piszcie w komentarzach.
- No i co ? – zapytał Justin.
- Jeszcze tu jesteś ? –
- Tak, bo się martwię –
- Nic się nie dzieje –
Niki poszła prosto przypalając co nieco jakiegoś kota xD Justin od razu pobiegł za nią.
- Co się z Tobą dzieje ? –
- Daj mi spokój –
- Nie dam Ci spokoju dopóki nie powiesz mi co się dzieje –
- Słuchaj – Niki stanęła – to nie Twoja sprawa –
- Niki proszę –
- Ehh…no dobrze.
- Gdzie masz zamiar iść ? –
- Idę do Valerii –
- Ale wiesz, że do mnie w drugą stronę – powiedziała Valeria.
- Wrr…tak wiem –
Niki zawróciła i szybkim krokiem podążała do domu swojej przyjaciółki.
Minął dopiero jeden dzień od wyjazdu rodziców, a już dzieją się takie rzeczy.
„ Myślałam, że Mike jest chociaż trochę rozsądny „ – pomyślała Niki.
Niki szła razem z Valerią w ciszy……aż nagle tuż przed Niki nadjechał samochód, w którym siedział Justin.
- Zabieram was do mnie –
- Ale Twoi rodzice….-
- Nie ma ich….-
- Co za zbieg okoliczności –
- Tsaa….To jak wsiadacie ? –
- Hmm…w sumie co mi szkodzi –
Niki i Valeria wsiadły do samochodu Justina.
- Nie wiedziałam, że masz prawko – powiedziała zdziwiona Niki.
- Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz –
- Hmm…ciekawe co jeszcze ukrywasz –
- Z czasem się dowiesz –
Niki już się nie odezwała tylko myślała czy może zaufać Justinowi.
Z jednej strony jest super wrażliwym facetem, a z drugiej chamskim podrywaczem, który chwali się swoim samochodem.
Ale dziewczyno postanowiła, że jeszcze rozpracuje chłopaka.
Po 20 minutach jazdy, wreszcie dojechali na miejsce, ale nie byle jakie miejsce.
Była to dzielnica „willowa”.
- Nie wiedziałam, że mieszkasz w takim miejscu – powiedziała Niki.
- Co znaczy „w takim miejscu” ? – zapytał Justin.
- Noo w okolicy gdzie są same wille –
- A Twój dom to nie willa ? –
- Nie wydaję mi się –
Justin, Valeria i Niki szli, aż doszli do ogromnej willi.
- Wow. To zdecydowanie nie jest podobne do mojego domu –
- Noo – powiedziała Valeria.
- Chodźcie –
Justin otworzył ogromne drzwi z napisem : „Zapraszamy”
Wszyscy weszli do wielkiego i długiego korytarza, który kończył się schodami.
Na ścianach wisiały zdjęcia rodziny z całego świata.
- Widzę, że lubisz podróżować – powiedziała Niki.
- Uwielbiam –
- Ja też. A gdzie ostatnio byłeś ? –
- W Chorwacji –
- Tak ? Ja też. A kiedy ? –
- 23 lipca –
- Serio ?! Ja też, a byłeś wtedy na kamienistej plaży ? –
- Tak i wylałem na jakąś dziewczynę sok –
- Tą dziewczyną byłam ja –
- Serio ? Hahaha, nie zdążyłem Cię przeprosić, bo od razu pobiegłaś się umyć –
- A spoko. Miło wspominam ten dzień –
- Heh. Chodźcie dalej –
„Szybko skończył temat” – pomyślała sobie Niki.
Gdy już weszli po schodach, przed nimi pojawił się pokój Justina.
A koło niego łazienka.
- Ty masz własną łazienkę ? – zapytała Valeria.
- Tak –
- Jak muszę walczyć ze swoim bratem  o wolną łazienkę – powiedziała Niki.
Dalej była sypialnia rodziców, salon, kuchnia i salon gier :
- Ja pitole ! Ty masz salon gier ? – zapytała Niki.
- Tak –
- A ty mówisz, że to nasz dom to willa –
Niki weszła do wielkiego pokoju z różnymi konsolami, telewizorami i innymi rzeczami.
Nawet się nie obejrzała, a już razem z Justinem i Valerią zaczęła grać na konsolach.
Po dwóch godzinach Niki postanowiła już wyjść.
- Miło było, ale muszę iść – powiedziała Niki.
- Zostań jeszcze – powiedział Justin.
- Nie, nie. Muszę zobaczyć co u brata –
- To Cię podwiozę –
- Nie trzeba, przejdę się –
Niki wyszła z ogromnej willi, choć nie ukrywam, że trochę jej to zajęło.
Gdy wreszcie znalazła wyjście, wyszła i poszła przez piękną alejkę.
Po godzinie dotarła do domu, gdzie panował zupełny porządek.
- Cześć Mike. Mam nadzieję, że się ogarnąłeś – powiedziała Niki.
Nagle zza drzwi wyszła jak blondynka.
- Eee cześć. Jestem Jess –
- Cześć, jestem Niki. A co ty tu robisz –
- No bo jaa….pomagałam sprzątać Twojemu bratu –
- Acha…dobrze –
- To ja już sobie pójdę –
Gdy dziewczyna wyszła Niki poszła do pokoju brata :
- Czy Tobie mózg wyjadło ? Wykorzystywać tak dziewczynę –
- Nie wykorzystałem, sama chciała –
- Jesteś kretynem –
Niki poszła na górę do swojego pokoju i zaczęła się pakować.
- Co ty robisz ? – zapytał Mike.
- Wyprowadzam się do Valerii. Pomieszkam tam, aż do przyjazdu rodziców –
- Eee…nie przeginaj –
- Od tej wolności ci odbiło –
Niki zeszła na dół i wyszła z domu. Postanowiła zadzwonić do Valerii :
- Valeria. Mogę u Ciebie zanocować ? –
- Jasne –
Niki szybko poszła do domu Valerii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz